Hellish Heat - edycja specjalna

Sięgnęłam po tę książkę z powodu jej bardzo dobrych recenzji.
I muszę przyznać, że przez połowę nie rozumiałam dlaczego są takie dobre.
Historia zawiera bardzo dużo tajemnic, ale rozkręciła się dopiero pod koniec.

Sięgnęłam po tę książkę z powodu jej bardzo dobrych recenzji.
I muszę przyznać, że przez połowę nie rozumiałam dlaczego są takie dobre.
Historia zawiera bardzo dużo tajemnic, ale rozkręciła się dopiero pod koniec.

Poważny mam problem z oceną tej książki, bo to było straszliwie głupie, a działo się tyle, że nie nadążałam, ale podobało mi się. Nie wiem, czy coś mi odbiło, czy przez nadmiar czytania tych gniotów coś mi się stało, ale podobalo mi się i chcę poznać koleją część...

Poważny mam problem z oceną tej książki, bo to było straszliwie głupie, a działo się tyle, że nie nadążałam, ale podobało mi się. Nie wiem, czy coś mi odbiło, czy przez nadmiar czytania tych gniotów coś mi się stało, ale podobalo mi się i chcę poznać koleją część...

Hellish Heat kusiło mnie od dawna ze względu na pozytywne opinie. Przeczytałam i nie rozumiem, skąd one się biorą.

Ta historia zdecydowanie ma potencjał, to trzeba przyznać. Jednak minusy zdecydowanie przeważają nad plusami. Od samego początku nie potrafiłam się wciągnąć. Pierwsza połowa była tak przeraźliwie nudna, że nigdy wcześniej tak bardzo nie chciało mi się czytać jakiejkolwiek książki. Dopiero potem zaczęło się coś dziać, ale z kolei druga część była bardzo chaotyczna, a wątków miliard - istna telenowela. Nie ma żadnej linii czasowej. Styl pisania autorki był poprawny, ale niektóre wątki były naciągane i nie mogłam w nie uwierzyć. Na przykład relacja Aurory z Mateo została bardzo dziwnie poprowadzona, przez co była mało wiarygodna. Dodatkowo pełno opisów i wstawek, które według mnie były zbędne.

Bohaterowie mocno przeciętni. Średnio przedstawieni i nieciekawi. Aurora jest dla mnie zupełnie bez charakteru, a Nicholas chyba cierpi na dwubiegunowość. O ich związku nie mam za dużo do powiedzenia, ponieważ nie rozumiem tego związku ani nie wierzę w niego. Nie mam pojęcia, w którym momencie zaczęli oni pałać do siebie tak ogromną miłością. Być może wynika to z faktu, że autorka skupiła się bardziej na tajemnicach, dlatego zmiotła relację bohaterów na drugi plan.

Cały czas narzekam, jednak plusa należy przyznać za pomysł. Moim zdaniem naprawdę ma potencjał, jednak trzeba go bardziej dopracować. Kolejnym plusem jest dla mnie zakończenie, którego szczerze się nie spodziewałam. Zdaję sobie sprawę, że podobno kolejne tomy są lepsze, ale mimo to plusów jest za mało, żebym czuła się zachęcona do czytania kontynuacji tej serii.

W 12 book challenge na 2024 rok polecono mi Hidden Hearts, jednak po przeczytaniu pierwszej części serii Hellish myślę, że odpuszczę sobie czytanie jej. Nie polecam🤷🏻‍♀️

Hellish Heat kusiło mnie od dawna ze względu na pozytywne opinie. Przeczytałam i nie rozumiem, skąd one się biorą.

Ta historia zdecydowanie ma potencjał, to trzeba przyznać. Jednak minusy zdecydowanie przeważają nad plusami. Od samego początku nie potrafiłam się wciągnąć. Pierwsza połowa była tak przeraźliwie nudna, że nigdy wcześniej tak bardzo nie chciało mi się czytać...

o wow... tego się nie spodziewałam.
długo się przekonywałam do tej książki i jakoś nie bardzo mnie zachęcała, chyba przez to jaki mocny był na nią hype. nie jest to coś niesamowitego ale bardzo fajnie spędziłam na niej czas i pochłonęłam ją dosłownie w dwa dni. fabuła ciekawa, lekko pokręcona i zbudowana na ogromnym napięciu. jeśli chodzi o plot twisty to przewidziałam praktycznie wszystko ale mimo to nie zburzyło to mojego zaciekawienia dalszą częścią historii. główna bohaterka trochę irytująca ale nie do przesady. czasem zachowywała się bardzo nierozważnie, a ja nie przepadam za takimi postaciami. jeśli chodzi o sceny seksu@lne to nie są one jakieś super mocne i obrzydliwe (byłam pewna że będzie na odwrót),więc jak dla mnie zdecydowanie na plus.
końcówka była... satysfakcjonująca.
Zaraz sięgam po drugi tom ;)

o wow... tego się nie spodziewałam.
długo się przekonywałam do tej książki i jakoś nie bardzo mnie zachęcała, chyba przez to jaki mocny był na nią hype. nie jest to coś niesamowitego ale bardzo fajnie spędziłam na niej czas i pochłonęłam ją dosłownie w dwa dni. fabuła ciekawa, lekko pokręcona i zbudowana na ogromnym napięciu. jeśli chodzi o plot twisty to przewidziałam...

„Hellish Heat” to przecudowna opowieść o smutku, zdradzie, cierpieniu i stracie najbliższych, ale także o potędze miłości i przyjaźni, które zawsze będą nas wspierać, niezależnie od tego co się wydarzy w naszym życiu, po deszczu zawsze wychodzi słońce i tak samo po gorszym okresie zawsze nastąpi ten przynajmniej o niebo lepszy.

Jest to również historia Aurory i Nicholasa, którzy za wszelką cenę starają się nie mieć ze sobą nic wspólnego. Dziewczyna z dosyć błahego powodu jakim jest niechęć do wszystkich przyjaciół brata, do których na jej nieszczęście zalicza się chłopak, natomiast Nicholas nie chce skazić wewnętrznego dobra Aurory swoim mrokiem.

Jednak jak wiemy coś musi pójść nie po ich myśli, przez co zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu, również dlatego, że w gronie najbardziej zaufanych osób starają się dowiedzieć kto jest ojcem Aurory i Mateo Devis oraz jakie sekrety skrywa przed światem Bella Devis zabraniając rodzeństwu przyznawania się do swojego brata/siostry.

Podczas swoich poszukiwań odkryją wiele rzeczy, nawet tych, których wcale nie chcieli odkryć, ale z pewnością pomogą im one zrozumieć, że żadne z ich paczki nie zawiedzie pozostałych i zawsze im pomoże. Oprócz głównych bohaterów bardzo polubiłam Isaaca i Gabriela, którzy mimo rzeczy których dopuścili się w swoim życiu są cudownymi ludźmi o wspaniałych charakterach i genialnym poczuciu humoru. Uważam również, że każdy z nas w swoim życiu taką osobę jaką był Isaac dla Aurory, która będzie z nami na dobre i złe oraz, która zawsze poda nam rękę, gdy upadniemy i otrze nam łzy, smutku, żalu, rozgoryczenia lub bólu.

„Hellish Heat” to idealna opowieść dla osób, które kiedykolwiek zwątpiły w siebie, ale także dla tych, którzy w gonitwie dnia codziennego zbyt poświęcili się dla innych, by pamiętać o samym sobie i swoich własnych potrzebach i problemach. Nie dajmy złamać się światu i pokażmy tym, którzy w nas wątpili na co nas stać.

„Hellish Heat” to przecudowna opowieść o smutku, zdradzie, cierpieniu i stracie najbliższych, ale także o potędze miłości i przyjaźni, które zawsze będą nas wspierać, niezależnie od tego co się wydarzy w naszym życiu, po deszczu zawsze wychodzi słońce i tak samo po gorszym okresie zawsze nastąpi ten przynajmniej o niebo lepszy.

Jest to również historia Aurory i Nicholasa,...

Krótko, bez spojlerów:
nic odkrywczego oraz ciekawego. Książka, gdy nie nudziła-żenowała i tak zatacza się błędne koło. Końcówka nieco ratuje ogólny całokształt. Mam wrażenie, że czytając, z każdym rozdziałem obserwujemy dojrzewający i rozwijający się warsztat pisarski autorki. Po następne tomy raczej nie sięgnę. Uważam też, iż zbyt wiele osób zawyża jej prawdziwą ocenę.

Krótko, bez spojlerów:
nic odkrywczego oraz ciekawego. Książka, gdy nie nudziła-żenowała i tak zatacza się błędne koło. Końcówka nieco ratuje ogólny całokształt. Mam wrażenie, że czytając, z każdym rozdziałem obserwujemy dojrzewający i rozwijający się warsztat pisarski autorki. Po następne tomy raczej nie sięgnę. Uważam też, iż zbyt wiele osób zawyża jej prawdziwą ocenę.

Zaczynając swoją przygodę z pierwszym tomem serii Hellish nie miałam wysokich oczekiwań. Stwierdziłam "co będzie, to będzie". Była to moja pierwsza książka polskiej autorki, po którą sięgnęłam po dłuższym czasie czytania pozycji od zagranicznych autorek. Pomimo mojego sceptycznego nastawienia "przepłynęłam" przez książkę jak zawodowy pływak. Z początku miałam wrażenie, że niektóre wątki rozwijają się dość długo, jednak nie zniechęciło mnie to do dalszego czytania. Zostałam wciągnięta w mroczny świat tajemnic i kłamstw, ale także w piękny świat więzi między dwojgiem rodzeństwa, w świat pierwszych przyjaźni. Oprócz zaskakujących plot twistów nie zabrakło tu także intrygującej relacji między Aurorą i Nicholasem, których pokochałam od pierwszego spotkania. Śmiałam się niejednokrotnie, płakałam niejednokrotnie, a także byłam rozpalona do czerwoności. Po zakończeniu książki nie mogłam się powstrzymać, by nie sięgnąć po kolejny tom.

Zaczynając swoją przygodę z pierwszym tomem serii Hellish nie miałam wysokich oczekiwań. Stwierdziłam "co będzie, to będzie". Była to moja pierwsza książka polskiej autorki, po którą sięgnęłam po dłuższym czasie czytania pozycji od zagranicznych autorek. Pomimo mojego sceptycznego nastawienia "przepłynęłam" przez książkę jak zawodowy pływak. Z początku miałam wrażenie, że...

Tak wysoka ocena tylko i wyłącznie, że udało się mi dotrwać do połowy... Niestety w momencie kiedy główna bohaterka ulega Nicolasowi to cała opowieść zaczyna męczyć. 'czy mam cię zer... W wozie twojego brata' czy mam cię pieprz... Powiedz to. Aż boję się co jest dalej, pomysł całkiem fajny tylko jak zazwyczaj bywa wykonanie słabe. Pizgacz pokazała, że można zrobić dobry kawał historii i to wattpadowej bez przesadnych wulgaryzmów, scen erotycznych, udało jej się wybić, stworzyc wyraźne, wwiercajace się w pamięć postaci, piękna powolna przemianę bohatera (idealna podkładka pod mature) oby więcej takich. Wracając do Hellish podejrzewam, że cała popularność i zachwyt wzbudzają właśnie te sceny i to, że chłopak ma.tatuaz i tak szczerze nic poza nimi nie jest przyciągające, jest straszny, wulgarny i od razu przywłaszczył sobie Rore jak jakiś przedmiot. Tragedia i z drugiej stronie uznanie za to, że udało się to rozciągnąć na trzy tomy.... Brawo dla twórcy porażka dla grona czytelników, takie rzeczy nie powinny być topkami.

Tak wysoka ocena tylko i wyłącznie, że udało się mi dotrwać do połowy... Niestety w momencie kiedy główna bohaterka ulega Nicolasowi to cała opowieść zaczyna męczyć. 'czy mam cię zer... W wozie twojego brata' czy mam cię pieprz... Powiedz to. Aż boję się co jest dalej, pomysł całkiem fajny tylko jak zazwyczaj bywa wykonanie słabe. Pizgacz pokazała, że można zrobić dobry...

Nie rozumiem tak wysokiej opini. Dotrwałam do 183 strony i jestem z siebie dumna. Idiotyczne dialogi i wkurzający bohaterowie. Najgorzej wydane 45 złoty w moim życiu. Okropność. Nie rozumiem jak mogły powstać kolejne części.

Nie rozumiem tak wysokiej opini. Dotrwałam do 183 strony i jestem z siebie dumna. Idiotyczne dialogi i wkurzający bohaterowie. Najgorzej wydane 45 złoty w moim życiu. Okropność. Nie rozumiem jak mogły powstać kolejne części.

📚“Hellish Heat” to książka, która od dłuższego czasu mnie kusiła, zwłaszcza, że z każdej strony docierały do mnie same pozytywne opinie na jej temat. Kiedy nadszedł w końcu jej czas, ku mojemu przerażeniu, nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Był nawet moment, gdy zastanawiałam się, czy to ze mną jest coś nie tak, bo wstęp nie przypadł mi do gustu. Po krótkiej przerwie od czytania podjęłam próbę kontynuacji i na szczęście nie żałuję. Sama nie wiem, dlaczego na początku tak się zraziłam. Być może nie odpowiadał mi sposób, w jaki autorka przedstawiła relację Aurory i Mateo. Wydawało mi się to naprawdę dziwne, że dziewczyna darzyła starszego brata tak skrajnym uwielbieniem. Irytował mnie też wątek matki, która ślepo brnęła w kłamstwa i kazała składać swoim dzieciom jakieś dziwne obietnice. Z każdą kolejną stroną wszystko nabierało jakiegoś sensu, jednak na końcu działo się aż za dużo.
Nicholas to tajemnicza postać z trudną przeszłością. Gdy w jego życiu pojawia się Aurora, chłopak nawet nie wie, kiedy traci dla niej głowę.
Historia ma bardzo duży potencjał, dlatego bez wahania sięgnęłam po kolejną część. Odnoszę jednak wrażenie, że wstęp serii powinien być napisany lepiej - tak, aby nie zniechęcać czytelnika już na samym początku.

📚“Hellish Heat” to książka, która od dłuższego czasu mnie kusiła, zwłaszcza, że z każdej strony docierały do mnie same pozytywne opinie na jej temat. Kiedy nadszedł w końcu jej czas, ku mojemu przerażeniu, nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Był nawet moment, gdy zastanawiałam się, czy to ze mną jest coś nie tak, bo wstęp nie przypadł mi do gustu. Po krótkiej przerwie od...